Lucid Forum

Alegria

No to się kuruj na październik i dozo we Wrocku!

yeld

15 PLN - przedsprzedaż | 20 PLN - w klubie, w dniu imprezy

Alegria

Z cyklu: "Koncertowo Ująwszy Relacjonuje Wuj Alegria": mała relacja z Danny'ego Byrda we Wrocławiu.

Z doborową kompanią dwóch kumpli względnie świeżo zarażonych drum n' bassem wyruszyłem więc w stronę mostowego miasta. Późnośmy się wybrali, więc i ruch na trasie nie pozwolił na zbyt szałowe rekordy, ale przynajmniej i na żaden fotoradar nikt się nie nadział.

Z okołokoncertowych opowiastek: dopalacze.pl otworzyły sklep jedną przecznicę od "Drogi do Mekki" (klubu docelowego), więc trzeba było obczaić biznes! Po drodze jeszcze kumpel szukał bankomatu i tu kolejny motyw - wrocławianie, którzy kierowali nas do tegoż używali sformułowania "w rynku". "Bankomat będzie w rynku!". WHAAAAAT? :wtf: . W sensie, że jak... wmurowany w rynek? Wkomponowany? Może pod ziemią? Dziwna luta. Niemniej wszystko w obrębie klubu mieliśmy blisko... rynek, żarcie, bankomat, dopalacze.pl, nawet kibelek z kina-multikina (czy ChGW jakiego, smród popcornu ten sam).

Przezorny zawsze ubezpieczony, czyli bilety kupiliśmy na wejściu gdy tylko się pojawiły, a i w miarę szybko wbiliśmy potem już do samego klubu. Miało to swoje plusy dodatnie i plusy ujemne. Z jednej strony znalazła się loża, ale z drugiej strony czekanie na Danny'ego troszku się dłużyło. Niemniej support śmigał spoko kawałki, raczej w grubszym klimacie, ale trzeba było siły zachowywać na danie wieczoru (na Danny wieczoru?).

W końcu zdecydowaliśmy się lożę opuścić na pastwę losu i ciut rozgrzać się na parkiecie przy dźwiękach supportującego DJa. W końcu za deckami zaczął się kręcić Danny. Nie wiedziałem, że taki z niego sobie grubcio ;p. Kiedy już wszedł, było jasne, że pociśnie... grubo! Pierwszy kawałek z grubej rury z mocnym basem i nie było zmiłuj. Taki klimat jump-upowego dnb miał utrzymać się praktycznie przez większość występu, choć idealnie zróżnicowany w ramach samego setu.

Nie mogło zabraknąć klasyków z autorskiego albumu Ptaka, czyli poleciał (no dobra, nie z samego albumu!) "Shock Out" VIP remix, poleciał "Weird Science" (masakratorsko sprawdza się soundboyowy motyw ze środka kawałka, Danny to geniusz), poszedł wreszcie i kochany "Red Mist" czy "Labirynth" gdzieś pod koniec. Z klasyków nie zapomniał o swoich Hospitalowych ludziach: "Fast Soul Music" London Elektricity w remiksie Nu:tone'a, "Together" Logisticsa (aaaargh, akurat musiałem iść się napić, a tutaj jeden z moich najukochańszych numerów!), "Attack Ships on Fire" London Elektricity. Na specjalne wyróżnienie zasługuje mix, który wygrał dla mnie cały występ - zmashupował swój "Gold Rush" z "Cosmonautem" Logisticsa. <3

Danny miał chyba noc ADHDJowania, bo po kawałkach skakał namiętnie i często, od klasyków w stylu Aphrodite'a czy Muldera poprzez inny smaczny jump-up, jakieś hardkory z mocno podrasowanym basiorem (coś, czego normalnie bym nie słuchał, haczyło o Ronina Selekta z BD, ale na parkiecie robiło miazgę i dawało energię), i jakieś dziwne stepy na pół tempa. Nudno nie było na pewno. Ale ciężko było też zachować siły, bo Danny wciąż próbował z tłumu wyciskać kolejne soki coraz to lepiej dobranymi przejściami.

Gnóóóóóóóóóóóóóóóój. 8)

Imprez DJów spod znaku Hospital Records po prostu przegapić nie wypada i teraz wiem o tym doskonale.

Oczywiście, powrót nie mógł też być łatwy, prosty i przyjemny. Mgła tak penerska, że można było ją ciąć nożem. Widoczność chyba na 20 metrów jak nie mniej. Ostra wiksa, coś jak we śnie (RT musiało być). Powolutku, ale skutecznie wróciliśmy do Miasta Doznań.

Bilans:

+:
a) Wrocek jest mega-blisko! :>
b) wszystko było blisko, o czym wyżej w tekście
c) wstęp za piętnastaka to nic specjalnie drenującego kieszeń
d) klub dość kameralny, lepsza atmosfera niż na Creamfields choćby dlatego, że tłum był bliżej DJa, który też lepiej wyczuwał nastroje i widział prośby o...
e) REWIIIIIIIIIND! Kilka ich było, zawsze w dobrych momentach

-:
a) piździło zdrowo... a właściwie mało zdrowo i mało pomagało to na bolące gardło
b) trochę za długo czekaliśmy na wejście Danny'ego, ale któż mógł przypuszczać, że parkiet będzie miał taką przepustowość!
c) wspominałem o gardle? Wpadliśmy na zajebisty pomysł (meh, to była konieczność) popicia zimnymi napojami suszy pokoncertowej. Oj, boli!
d) cały arsenał tabsów i specyfików trzeba teraz zaangażować, by pokoncertowe choróbsko zbijać skutecznie...

cichy

sporo teraz ciekawych koncertów, najbliższe na które się wybieram to:
Acid Drinkes - bydgoszcz
Infernal War - Poznan
Whitesnake - Warszawa
Illusion - Wroclaw
bedzie ktos na ktoryms :>?

Alegria

Ten poznański brzmi jak za dużo szatana :haha:

W ogóle musiałby zagrać ktoś naprawdę dobry z szuflady gitarowej, żeby mnie teraz skusiło. Drumy trzymają mnie za jądra i nie puszczają.

Insert

Byłem ostatnio na Australian Pink Floyd Show, właśnie w Hali Ludowej. Fenomen! Ten kto kocha Floyd'ów dostał to co najlepsze, a ten kto nie był to niech żałuje, bo ma czego :D . Będą jeszcze u nas w przyszłym roku, mam nadzieje, że też gdzieś niedaleko, bo wybieram się bezapelacyjnie :) .

cichy

no ja też miałem okazje byc w Bydgoszczy na Australian Pink Floyd Show, no koncert bardzo dobry chociaż mam pewny mały niedosyt, mogli by zamiast tych dziwnych wstawek z the wall dac konkretne utwory, no ale przy comfortubly numb myslalem ze odlece :) teraz kolejne koncerty : Metalmania, Kreator, Deep Purple i wiele innych, ten rok zapowiada sie naprawde ciekawie

Insert

Na Deep Purple też się wybieram :)

Alegria

[link widoczny dla zalogowanych]

HOSPITALITY w Polszcze 30 maja! YHÓÓÓÓI! <3
Kto żyw z Lucida i miłośnik dramów za mną! Na Gdaaaaaaaaaaaańsk!

Miczko · Wysłany: Pon 15:30, 02 Mar 2009 Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Ramiel · Wysłany: Pon 19:13, 02 Mar 2009 Temat postu:

Ciekawe, jakie treści przenosi w sobie zespół o nazwie 88...

Alegria · Wysłany: Pon 19:16, 02 Mar 2009 Temat postu:

I to rap w dodatku? Naziolski rap?!

Lepiej jedźcie na Hospitality! DANNY BYRD został potwierdzony jako jedna z gwiazd lineupu obok Blame'a, High Contrasta czy Cyantifica. Będzie się działo :)

Sebe · Wysłany: Pon 19:37, 02 Mar 2009 Temat postu:

Miczko · Wysłany: Pon 20:57, 02 Mar 2009 Temat postu:

Hehe ;d 88 to nie nazi rap, ani nic zwiazanego z pogladami skrajnie prawicowymi ;d... Przecież 88 znaczy hip hop :)

Alegria · Wysłany: Pią 12:24, 13 Mar 2009 Temat postu:

Hahaha, Pendulum na Openerze! SOOOOOUNDBOY!