Lucid Forum

Marioosh182

Ja ostatnio też miałem paraliż senny...
...tylko wtedy nie za bardzo wiedziałem co się dzieje, bo o paraliżu przeczytałem dopiero po tym całym incydencie. Chciałem wyjść ciała i poczułem mrowienie na ciele. Myślałem, że w końcu się uda, lecz za bardzo się bałem. Otworzyłem oczy i dopiero zorientowałem się, że nie mogę się ruszać. Po czasie mięśnie zaczęły normalnie funkcjonować, a ja nie mogłem usnąć, bo byłem przerażony.

Chmurka · Wysłany: Pią 19:12, 09 Mar 2007 Temat postu:

Kiedyś przed snem minowolnie wpadałam w wibracje ale nie wiedziałam co to jest więc bałam sie i czekałam aż przejdzie- Teraz nawet jak wprowadze sie w paraliż i wywołam wibracje toza chiny nie moge sie oderwać. Może jeszcze nie mój czas więc ćwicze wchodzenie w paraliż. Kłade sie nieruchomo (na plecach albo pozycja prenatalna- zwinięta na boku) i leże nieruchomo. Do tego dodaje sie takie wrażenie którego nie umiem opisać i wtedy powoli sie drętwieje i traci poczucie i władze w ciele. Potem próbuje mentalnie jakby wyczuć i poruszać w przestrzeni i pojawiają sie wibracje - albo...
w pewnych momentach przemieszcza sie i zmniejsza jakby "środek świadomości" tzn oprócz braku możliwości ruchu czuje sie jakbym nie miała kończyn tylko tułów później tylko głowe a na koniec sie zmniejszyła i znajdowała w małym punkcie w głowie. Analogicznie do tej kompresji zmienia sie perspektywa otoczenia- czuje sie takim małym ziarenkiem a głowa i ciało to pomieszczenie, a pokój to w ogóle jakaś katedra... - fajnie by sie z tego wychodziło do OOBE ale mam zawsze problemy z oderwaniem sie i dlatego narazie wegetuje na tym etapie, nie moge sie po prostu wyrwać poza.
I zauważyłam że wyłączanie kontroli i poczucia ciała idzie stopniowo jakby zgodnie z wysokością układu nerwowego od obwodowych nerwów (dystalne części ciała) do centrum i w górę- to co unerwiają nerwy czaszkowe (najwyższe - czyli okolica głowy, twarzy) wyłancza sie ostatnie. - to znaczy mogę np przełknąć śline bez wyjścia z paraliżu albo odzyskania kontroli z nogach i rękach- może ktoś ma podobnie?

gargigamel

ohoho, jakbym ja miał tyle paraliżów co piszecie i wam się nieudało, i też by mi się nieudało to bym się powiesił chyba, mi najgorzej dojść do paraliżu, wyjście to pestka, trzeba tylko mieć na tyle wolny umysł, żeby być wstanie się odłączyć

Spirytus

Ja to moje paralize bezczelnie marnuje, bo kiedy takowe miewam to na chama próbuje oobe i efekt z tego taki ze zwalam witami polke ktora mi nad lbem wisi .. :D :D

OldJazz

rafal2

Hipnagogie/hipnagogiach, jak już....

Chmurka

no to oczywista oczywistość przecież

niepotrzebny offtop stał się moim udziałem, nie wiem co mnie podkusiło... RT

Sebe · Wysłany: Pią 15:50, 20 Mar 2009 Temat postu: