Lucid Forum

Alegria

Dobra, dosyć offtopu. Albo dyskutujecie o tematach związanych z filmem, albo sio do odpowiedniego wątku w tawernie. ;)

Parę moich refleksji odnośnie "Cajtgajsta". Mieszane uczucia wzbudził we mnie ten film - z jednej strony świetnie zrobiony i dla totalnego naiwniaka wszystkie zawarte w nim tezy staną się odtąd kanonem (tak jak ktoś kiedyś określił "Pancernika Potiomkina" S. Eisensteina - "kto go obejrzy przyjmuje bolszewicką wizję świata" - że sparafrazuję), z drugiej zaś strony niedociągnięcia i wiele wątpliwych akcji.

Na plus filmu i jego tez:
- wątek dot. podobieństw bóstw na tle kultu solarnego - gdybym miał więcej czasu i energii na pewno podłubałbym w poszukiwaniu materiałów źródłowych i poczytał w tej dziedzinie
- wątek dot. WTC 7 - co do cholery stało się z tym budynkiem?! :|
- wątek dot. Pentagonu - chyba rząd USA nie przedstawił jeszcze wiarygodnych powodów braku szczątków samolotu w dziurze po ataku, coś tutaj nie styka - zresztą widziałem swego czasu jakiś spiskowy film z jakimś ujęciem kamery przemysłowej (rzekomo rząd wszystko skonfiskował?) gdzie samolotu nie było widać, ale było coś, co możnaby zinterpretować jako rakieta... wątek na pewno wart obczajenia
- wątek dot. Unii Północnoamerykańskiej - faktycznie jest z nią coś na rzeczy, ale wydaje mi się, że ludzie o niej nie słyszeli, bo zwykli zjadacze chleba oglądają ichnie "Tańce z gwiazdami", "Gotowe na wszystko" albo inne "Prison Breaki" - w tym względzie twórcy mają rację, że społeczeństwo jest zabawiane i nie widzi, co się dzieje dookoła - ale nikogo nie obchodzi instytucjonalizacja współpracy międzynarodowej w Ameryce Północnej w dziedzinach takich jak ekonomia. No szczerze, kogo z Was obchodziłoby wejście Polski do UE, gdyby nie było wokół niej tak nakręconej kampanii medialnej? (która, oddajmy jej to, była po to, by całe to społeczeństwo matołów się o tym w ogóle mogło dowiedzieć i zainteresować). No właśnie... A Unia Północnoamerykańska nie ma miejsca w ichnich mediach, bo widocznie już w takim stopniu liczy się tam oglądalność, że nie donoszą o było nie było naturalnych instytucjonalnych przemianach na kontynencie.

Na minus filmu i jego tez:
- wątek dot. manipulacji - przecież, kurwa, cały świat i relacje międzyludzkie opierają się na manipulowaniu! Little white lies, kombinowanie, NLP, socjotechnika czy marketing polityczny, wyżej wymienione występują w rozmaitych dziedzinach życia. Także telewizja i media w ogóle manipulują nami o tyle, o ile pokazują nam swoją wizję zdarzeń. Bezrefleksyjnie oglądający człowiek też weźmie to wszystko za pewnik. No i wreszcie ten wątek jest toporem obosiecznym - sami twórcy filmu próbują z nami swojej sztuki manipulacji bombardując nas spiskową teorią dziejów!
- wątek 911 będącego "inside job" rządu USA - nawet przyjmując, że coś było nie tak w WTC 7 i Pentagonie, ta teza jest strasznie daleko idąca, a nikt nie przedstawił ŻADNYCH niezbitych dowodów na prawdziwość tejże
- wątek dot. spisku międzynarodowych bankierów - hahahahahahahahahahahaha :haha:
- pod-wątek dot. rzekomego sterowania kryzysami - chyba świat, na którym nie brak specjalistów od rynków finansowych czy ekonomii w ogóle, pokapowałby się w czymś tak wielkim? Inflacja będąca skutkiem prostego dodruku pieniędzy wg widzimisię "międzynarodowych bankierów"? Nawet ja nie jestem takim ekonomicznym ignorantem.
- wątek dot. rządu światowego - dobra, tendencje integracyjne są na świecie w natarciu, czego dowodem np. próby uchwalenia traktatu konstytucyjnego UE, prace nad Unią Północnoamerykańską czy tendencje integracyjne w Ameryce Południowej, ale Rząd Światowy? Jeśli coś mogłoby przebić absurdalność wątku "międzynarodowych bankierów", to właśnie wątek jakoby oni chcieli zawładnąć światem...

Ramiel

Pójdę od końca
- Rząd światowy pachnie mi literacką fikcją pisarzy pokroju Dana Browna. Zapewne wyśniony przez któregoś z autorów filmu, z dobudowaną układanką, żeby wszystko stanowiło jako-tako spójną całość. Kto kiedykolwiek wymyślał scenariusze do sesji RPG, ten wie, że to wbrew pozorom takie trudne nie jest.
- Sterowanie kryzysami chyba przespałem (podczas trzeciej części zacząłem miejscami wiercić się i rozpraszać)
- To z bankierami - podziękuję. Już sama forma w tej części kuleje, nie nadrabia marnej treści. Wyssane z palca argumenty i dużo spamu.
- Co do manipulacji - zgoda, pojęcie manipulacji istnieje w dowolnej społeczności i jest codziennością (spójrzmy choćby na tak banalny przykład, jak zwykłe reklamy w telewizji)
- Unia Północnoamerykańska - zastanawiający pomysł, ale na pierwszy rzut oka nieco dziwny. UE rozrastała się powoli, od najlepiej rozwiniętych krajów, miarowo nawiązując współpracę ze słabszą ekonomicznie częścią Europy. Tutaj ma być bęc, od razu, bo północna Ameryka to tylko 3 kraje (wysp chyba nie brali pod uwagę?), a przecież różnica między USA a Meksykiem jest hmm... spora.
- 9/11 - ech... Jakież to wszystko fajne i łatwe do łyknięcia. Wszyscy widzą alternatywę do wiadomości podawanych przez Paskudny-I-Zły-Rząd i rzucają się nań jak na wyprzedaż w Media Markt. A nikt nie pomyśli, że ta rzekoma Prawda też może być sfabrykowana. Dać profesorkowi w łapę, żeby powiedział "to nie mogło się stać, bo konstrukcja bla bla bla..." to żaden problem. Nie neguję, może faktycznie atak na WTC był spiskiem mającym dostarczyć USA pretekstu do grabieży, ale nie mam zamiaru brać tego za pewnik, o nie. Co innego Pentagon, to śmierdzi znacznie mocniej, ale to mniej ważne. WTC7=WTF?? Pierwszy raz o tym usłyszałem i też mnie to zastanawia. Może kiedyś poszukam coś więcej na ten temat.
- O części religijnej już pisałem. Równie dobrze mogliby tam wsadzić Bobby'ego Hendersona, który zrobiłby wykład na temat Latającego Potwora Spaghetti. Ale to tylko jedna strona medalu. Bardziej dobijające jest to usilne staranie, żeby zgnoić chrześcijan. Mnie to osobiście nie rusza, ale zastanawiam się, jaki oni mają w tym cel. I swoją drogą, ciekawe co by się działo, gdyby tak potraktowali np muzułmanów ;)

Alegria

yeld · Wysłany: Czw 18:13, 13 Mar 2008 Temat postu:

Tak mi się przypomniało.

;P

Alegria

I tak przyszedł czas na sequel, to nie mogło się skończyć ot, tak, jako zwykła strawa duchowa. Lewackiej ofensywy część druga, a imię jej:

[link widoczny dla zalogowanych]

Znowu, film ma plusy dodatnie i plusy ujemne.

Plusy dodatnie:

- wątek znaczenia technologii dla ludzkości - jak najbardziej, to jest bardzo ważny fakt, który sprawia, że film jednak obejrzeć warto (choć można na ten temat dowiedzieć się i więcej z innych źródeł, jak się domyślam). Technologia służy temu, żeby człowiekowi ułatwiać życie i żeby uwalniać go od konieczności ciężkiej pracy. Pytanie jak się to ma do sprawy zatrudnienia jest zupełnie inną parą kaloszy. Wreszcie fakt, że komercjalizacja nauki i rozwoju technologicznego hamuje de facto rozwój tychże też jest nie do podważenia (pomijam aspekt, że ktoś musi te badania opłacić).
- wątek czystych źródeł energii - tak, tu mnie macie, jestem kryptoekolewakiem :(, absolutnie zgadzam się z koniecznością rozwoju technologii umożliwiającej eksploatację tzw. czystych źródeł energii i tutaj też twórcy filmu mają rację - branża energetyczna nie może pozwolić sobie na upowszechnienie tych technologii (chyba że - o czym nie wspomnieli - sama mogłaby czerpać z tego upowszechnienia zyski). Powód jest prosty - po co zanieczyszczać planetę skoro już wiemy, że istnieją inne źródła energii i skoro rzekomo mamy technologię (WE HAVE THE TECHNOLOGY!), by je ujarzmić? Flower power (tak, już hipisi mieli pomysł na czyste źródło energii, BITCH! :haha: ).
- wątek dotyczący świadomości - smutne, ale prawdziwe. Tak naprawdę wszystko jest kwestią świadomości, a zatem w teorii wyeliminowanie wojen byłoby możliwe, gdyby ludzkość uzyskała świadomość bezsensu tychże. I rzeczywiście, rewolucje zawsze zaczynają się od zmian świadomościowych. Bardzo ciekawy jest tu cytat za tłumaczeniem z YT:

yeld

Już zapomniałem, że jest tutaj wątek o Zeitgeiście.

Dokładnie takie same odczucia mam po obejrzeniu, na pewno jeśli chodzi o technologię. Fajny był fragment, żeby zamiast tworzyć prawa ograniczające prędkość na drodze, stworzyć samochody wyposażone w radary i kamery kontrolujące niebezpieczne sytuacje na drodze.

Bardzo ciekawe concept arty tego człowieczka w golfie, choć pokazuje to trochę, że najlepiej zrobić ładny rysunek nowoczesnego budynku w przyszłości, zamiast zastanowić się nad tym racjonalnie. Próżniowa kolej magnetyczna pędząca nawet do 1000 km/h to czyste sci-fi - na razie ciężko uznać, że mogłaby wyprzeć samoloty w ich uniwersalności (budowa wielkich tuneli i wysysanie z nich powietrza?), no ale kto wie.

Technologia geotermalna czy wykorzystanie pływów morskich to jest, a przynajmniej powinna być przyszłość. Przynajmniej, do czasu aż nie opanujemy stabilnej fuzji. ;) Chociaż, jeżeli procenty, którymi zasypywali podczas prezentacji tych źródeł energii są prawdziwe - wcale nie potrzebne byłyby jakieś inne źródła.

Cytat, który wskazałeś też zapadł mi w pamięć. Zresztą, tego typu zdania, podkreślali echem, żeby było wiadomo, co jest ważne. :P Cały fragment poświęcony takim społecznym zachowaniom człowieka i świadomości sprawiał wrażenie takiego: "dobrze powiedziane".

Projekt Venus = komunizm utopijny. I w sumie bez konkretnych postulatów. Pewnie zarzucali im po poprzedniej części, że tylko krytykują, zamiast proponować zmiany. Zróbmy tak, żeby było lepiej i nazwijmy to Venus - takie odniosłem wrażenie.

Mnie zaciekawił jeszcze sam początek i motyw, skąd się biorą pieniądze w USA. I chociaż narrator zasuwał jeszcze szybciej od tej kolei próżniowej i zapewne w konkretnym celu - kto się będzie zatrzymywał albo cofał, żeby coś dokładnie przeanalizować? Propagandą bije z tego zabiegu. Jednak ostateczne stwierdzenie głoszące, iż pieniądze = dług zmusiło mnie do zastanowienia się nad całością sprawy. I rzeczywiście, w system kapitalistyczny wbudowana jest inflacja i okresowo będzie to wszystko robić pierdut na ryło, tak jak dzieje się to teraz.

Korporacje i banki dążące do zawładnięcia światem (albo już nim władające). Te fragmenty wzbudzały we mnie litość dla tak tanich teorii. Momentami to było głupsze niż chłop, któremu UFO obiecało numery w totka. Tak samo jak rząd światowy i ZŁA GLOBALIZACJA. Zaintrygował mnie pomysł, jakoby USA potajemnie chciało stworzyć z Kanadą i Meksykiem jedno państwo. Z Meksykiem i z Kanadą.

A, no i wyznania economic hitmana, który to obalał rządy gotówką, a jak się nie dało to oprychami, a jak i to nie podziałało, to wchodziło wojsko. No, i jak byście nie wiedzieli to stąd wszystkie wojny licząc od lat '50 XX wieku. Nawet nie wiem jak się do tego ustosunkować. Z jednej strony brzmi to niewiarygodnie, z drugiej, kto wie co się za numery wykręca, gdy w grę wchodzi kasa i władza.

Niemniej Addendum wydało mi się znacznie ciekawsze niż pierwotny Zeitgeist (w którym podobały mi się w zasadzie tylko teorie na temat Terroryzmu* i WTC). Wątek religii zmarginalizowali, co uznaję za plus. To jest temat na osobny film, a tak jak to zrobiono w pierwszej części, tj. wskazano podobieństwa Horusa, szeregu innych bogów, bożków i mesjaszy aż wreszcie Jezusa Chrystusa było pobieżne i, znowu, naciągane.

___________
* Odnośnie pierwszej części: wątek terroryzmu jako swoistego wroga społeczeństwa, wykreowanego w celu uzyskania kontroli nad owieczkami nosi w sobie ziarenko prawdy. O ile kwestionować można, czy rząd posunąłby się do zburzenia trzech budynków WTC (wiedzieliście, że były trzy, które się zawaliły?) i kawałka Pentagonu, żeby zastraszyć ludność, o tyle wykorzystanie tej kwestii w celach politycznych jest oczywiste.

EDIT: Kurde, przeczytałem wyższe posty i w sumie to samo. :p

Ramiel

Do Addendum zasiadłem z oczyszczonym umysłem, nie chcąc, aby wspomnienie pierwszej części stworzyło pryzmat, przez który patrzyłbym na dwójkę. Ba, miałem nadzieję, że czeka mnie coś ciekawego...

Już na samym początku dostałem po ryju taką bzdurą, że aż mną obróciło. Znowu perfidny system monetarny. Lecą papierki od jednej do drugiej agencji i wszystkie złe, ukryte w cieniu głowy chichoczą z trójkątnymi uśmiechami. Nikt nie pokwapił się, żeby stwierdzić oczywisty fakt, iż papiery są odwzorowaniem pewnej wartości czy wymiernych dóbr, tak samo jak pieniądze. Secundo: Narrator daje nam do zrozumienia, że cała transakcja wygląda następująco:
1. Piszemy ładną prośbę
2. Czary mary, pieniądze się pojawiają
3. ???
4. Profit!
Zapytuję więc - czego odwzorowaniem są owe pieniądze? Wspomnianego powietrza? Poza tym, co z konsekwencjami? Gdzież choćby wzmianka o rynku międzynarodowym, o inflacji? Ech... Jednak najbardziej rozbawiło mnie równanie money = debt. Wszystko ślicznie, tylko przed tym "debt" powinna być taka kreseczka, pieszczotliwie zwana minusem. Ale po co elementarna matematyka, kiedy w grę wchodzą potężne funkcje gospodarcze, czyż nie? No i co za bzdura z tym naliczaniem z kosmosu kolejnych 90% od poprzedniej kwoty? To się nie dodaje, na Ekonomię! Bank, jeśli nie dysponuje rezerwami zdolnymi do wypłacenia osobie wpłacającej na konto, sam musi pożyczyć pieniądze, bo od leżenia pieniądze nie puchną. Gdyby tak było, najlepszym sposobem na życie byłoby założenie sobie banku i wypożyczanie z bankiem sąsiada w kółko pieniędzy, które mnożyłyby się w nieskończoność. A spadek wartości pieniądza? Jak widać powyżej, coś takiego nie istnieje, prawda? Argh, co za bzdury!
Och, trochę napisałem nie w porę, bo właśnie problem inflacji się pojawił. Ale co z tego, skoro twórcy chcą mnie przekonać, że inflacja to ukryty podatek, narzucony przez evil government na przeciętnego obywatela, ZOMG. Znów, fakt, że inflacja, czyli po prostu obniżenie wartości pojedynczego dolara trafia jeszcze bardziej w organy zarządzające gotówką, jest sprytnie pominięty. Pamiętaj, kiedy obywatel dostaje bęcki, ZAWSZE zły rząd ładuje kieszeń. Nie reszta świata, ino rząd. PAMIĘTAJ... Pamiętaj... pamiętaj... pamiętaj...
Co do części odnośnie odsetek - tutaj mają rację, ale jest to fakt jak najbardziej oczywisty. Dlatego właśnie długi narodowe ciągle rosną, bo chyba nie ma kraju, który nie byłby zadłużony na arenie międzynarodowej. Ale ta machina kręci się od zarania dziejów i w sumie nie mam pojęcia, jak to ma być egzekwowane (ogólnie ekonomia to nie moja dziedzina), ale nie wierzę, żeby było tak, jak to jest zobrazowane na filmie (analogia do zabawy z krzesłami).

To dopiero 2 części z trzynastu, ale jak na razie, mam dość. Jutro zabiorę się z powrotem i może też wrzucę tu parę uwag.

PS. Jeśli w powyższych wypocinach się mylę, proszę o sprostowanie. Jak już wspominałem, na prawach rynku się nie znam, ale staram się to jakoś brać na logikę.

yeld

Oczywiście, że się nie znasz, przecież wyraźnie wszystko wyjaśnili. :D Ale potem film jest znośny.

A ja bym zapomniał się pochwalić, ale obejrzałem film 9/11 - niewygodna prawda, czy jakoś tak. Podaje to, co Cajtgajsty + szereg różnych innych faktów, jak czarne skrzynki, zapisy rozmów strażaków, pokazuje wybuchy na poszczególnych piętrach na ułamek sekundy przed zawaleniem, itp., itd. Lektor osiąga prędkość idiotycznie głupią, a i kwiatków w stylu "labolatorium" nie brakuje. Jednak, ciekawe.

Chmurka

Wracając myślami do pierwszej części odnośnie religii i ideologii pamiętam, że film ten pomagał zrozumieć, jak rzeczywiście bez sensu jest skupianie się wyłącznie na fabule wydarzeń w oderwaniu od właściwego sensu przekazu. Człowiek zapamiętuje poprzez skojarzenia, dzięki czemu łatwiej przyswaja historie niż instrukcje obsługi. Fabuła to przykład który ma objaśniać a nie udowadniać pouczenia i prawo zawarte w Biblii. Film przekreślając możliwość istnienia Chrystusa przekreśla sens wszystkiego co z nim związane- a na samym końcu podaje prawdy zawarte właśnie w Jego nauczaniu (chrześcijan). W tej kontynuacji Zeitgeist dokładnie widać że zauważyli swój błąd i go skorygowali w końcowej części filmu. Zaznaczając że gdzieś w środku każdy z nas chce dobrze :P
No i pod względem prezentacji pierwsza część była bardziej emocjonalnie dramatyczna i ciekawsza... więcej ładnie sklejonych obrazkuf :P Dodatkowo:
System monetarny, bankowość - ZUUUOO- o tak teorie spiskowe zaraz po terroryźmie są jedną z najskuteczniejszych propagand prorządowych, tylko że działają przez samoośmieszenie ... toż to samobój, koledzy w której drużynie gracie?
Technologia - oczywiście jest ważna i jestem jak najbardziej za jej rozwojem, ale wcale nie jest ona odpowiedzią na zasadnicze problemy jak to prezentują. Jeżeli spojrzeć na historie dziejów to tak naprawdę pod tym względem nic nie zmienia. W średniowieczu mieli te same problemy co my dzisiaj i technika tego nie zmieni.
Całość zrecenzuje tak: Hipokryzja, Anarchia i Filozofia dla ubogich. Nie pokazali nic odkrywczego dla osoby która chociaż trochę interesuje się światem poza nią. Dodatkowo wykazali się totalną ignorancja wobec konsekwencji własnych propozycji. Sposób w jaki żaglując faktami jest momentami naprawdę fascynujący. Twórcy wykazali się kompletną nieznajomością psychologi i socjologii. Wystarczy spojrzeć jak skończyła się ingerencja w naturalne środowisko koczowniczych Buszmenów poprzez zbudowanie osady, udostępnienie im stałego źródła wody, lekarza i sklepu. Nie musieli już całymi dniami uganiać się za tym po okolicy i zaczęli się nudzić, popadali w alkoholizm i niemal wyniszczyło to ich kulturę i społeczność. Chcieliśmy dobrze wyszło tak jak zwykle. Od kiedy to ludzie wiedzą najlepiej co dla nich dobre? Takich rzeczy uczą nawet bajki o złotych rybkach, kwiecie paproci, złotek kaczce... etc. A nie! sorry- to są elementy indoktrynacji kulturowych które nas zniewalają (sarkazm). Wystarczy poczytać trochę fantastyki żeby znaleźć odpowiedzi na to jak projekt Venus mógłby się skończyć w proponowanej postaci- wyobraźnia to też umiejętność przewidywania skutków.
Te wszystkie zjawiska w których mają trochę racji lepiej poznać przez właśnie własne krytyczne ocenianie, bo zapodany film jest przesączony manipulacjami, że aż cieknie z monitora. Brzmi jak propaganda jakiejś sekty kościoła prawdy objawionej, który popełnia dokładnie te same błędy które wyrzuca innym. Wykorzystują to co ostatnio zauważono w naszym systemie szkolnictwa. Kierunki humanitarne są bardziej instynktowne niż nauki ścisłe. Dlatego coraz większej rzeszy ludzi idących nieco na łatwiznę, łatwiej wcisnąć hipotetyczną ideologie podpartą totalnie bezsensownym użyciem liczb w postaci statystyki. Zwalniają z odpowiedzialności samodzielnego myślenia, ale najgorsze jest to że wydaje się że sami w to wierzą. Mogli by przynajmniej nie udawać, że mają jakąś rozsądną propozycje rozwiązania / alternatywę systemu. Im dłużej o tym myślę tym gorsze mam mniemanie więc może zatrzymam się tutaj.

Alegria

No i ktoś się wreszcie zabrał za porządniejsze obalanie Cajtgajsta. Niestety, dotyczy tylko "jedynki" i tylko części o religii. Niemniej bardzo ciekawe, polecam!

[link widoczny dla zalogowanych]

yeld

Część o religii najłatwiej chyba obalić. Czekam na kontrataki odnośnie WTC. :P

Totek

Co do WTC zastanawiająca jest jedna rzecz. Jeśli był to przekręt, to na dużą skale. Ktoś musiał podkładać bomby, pilotować samoloty, etc. Było w to zaangażowanych sporo ludzi i nikogo nie ruszyło sumienie, że za chwile zginie tylu ludzi ?

Niemniej jednak Cajtgejst ma mocne argumenty, a to tylko taka refleksja kolegi, z którym gadałem kiedyś o tym filmie. xP