Lucid Forum

Garet

Jak już mi wyjaśniono, czasami się zdarza, że podczas leżenia oczy otwierają się same. Ale jak temu zapobiegać? Ostatnio moim próbom WILD'a towarzyszy to cały czas. Sprawdzałem to przy różnych stanach zmęczenia i zawsze to samo.
Najpierw wszystko jest git -> coraz bardziej odpływam, ale skupienie na liczeniu zapobiega zaśnięciu -> rozpoczynają się niewyraźne hipnagogi (odrętwienie ciała mam już od jakiegoś 100 oddechu) -> oczy zaczynają mi się same otwierać, ale próbuję je zamykać -> kompletne samoczynne otwarcie oczu i prawie że doszczętne wybudzenie, z tym że ciało leży dalej zdrętwiałe jak kłoda.

Zdarza mi się to przy kompletnym wykończeniu ale wczoraj np. poszedłem spać wcześniej (czyli o 00:30, bo przez to, że nie chodziłem do szkoły łaziłem spać o 2:00~). Wszystko elegancko, nawet ciało mi zdrętwiało dość szybko, nóg to w sumie nawet nie czułem. No i się zaczęło, prawe oko zaczęło mi się samo otwierać, pierw lekko, potem jak nie zaciskałem go na siłę to było całkiem otwarte.
Chwilę później dałem se spokój z domykaniem oczu na siłę. Leże, liczę i widzę jakieś małe plamki na skraju pola widzenia, a przede mną jak by biała plama ostro zblurowana na krawędziach z czarnym kolorem. Leżałem tak chwilkę aż zrozumiałem że to mój sufit widziany przez mgłę i jakieś pseudo hipnagogie. Próbowałem jak najdłużej jeszcze leżeć, ale im dłużej byłem w takim stanie, tym mniej mi się chciało spać. Później zamknąłem oczy i bez zmian, dalej coraz intensywniejsze rozbudzenie.

Dałem se znowu spokój z treningiem, żałuję tylko, że nie sprawdziłem ile czasu tak naprawdę leżałem. Położyłem się już normalnie i w końcu po jakichś 10 min dopiero usnąłem.

Macie podobny problem? Może jakieś sposoby na to otwieranie oczu... a może to nie przeszkadza i mam leżeć gapiąc się w sufit aż do skutku? Czy może jednak zamykać oczy na siłę i liczyć dalej?

tater

Mi ostatnio WILD zaczął wychodzić (albo raczej prawie WILD, bo czasem mam wrażenie chwilowej utraty świadomości, ale po chwili orientuję się, że "coś się zmieniło" i robię RT z nosem). Dla mnie najlepszą okazją na WILD jest przebudzenie (zazwyczaj około 5:00) i wtedy nie mam problemów z hipnagogiami czy rozluźnieniem - jakoś samo przychodzi.

Co do otwierających się oczu, to na początku staram się mieć całkowicie zamknięte, ale po pewnym czasie powieki lekko się podnoszą i widzę lekkie prześwity. Nie przeszkadza mi to zbytnio, bo oczy mam skierowane nieco bardziej w górę niż na wprost. Czasem taki minimalny prześwit pomaga w wykreowaniu hipnagogii - np. drogi, czy chodnika.

Jeśli jednak Ciebie to zbytnio rozprasza, może spróbuj wykombinować jakąś przepaskę na oczy lub coś w tym stylu.

PIter

Też tak mam ale nie wiedziałem, że to aż tak nie przeszkadza... a i do tego powieki często mi skaczą... Moim najlepszym sposobem na samoczynne otwieranie oczu jest położenie na nich reki tak aby jej zgięcie było na nosie.

Tom the Dreamer