Lucid Forum

yeld

I wątroba zdrowsza. A jak używasz przy świetle, to i oczy nie ucierpią.

Ramiel

Psucie się wzroku przy słabym świetle to bullshit :P
To tak BTW.

yeld

Niemniej oczy bolą jak się z 15 minut poczyta po ciemku. ;P

Chmurka

przy takiej dawce gapienia w monitor to wam dziennik snów już bardziej nie zaszkodzi :P

yeld

Z monitora to ja drenuje energię. ;P

Chmurka

falka

Witam. Ja nowa na forum:) Pytanie- czy kiedy nie staram się uzyskać LD metodą WILD a zasypiam i od początku jestem świadoma we śnie, bez żadnych RT to czy to i tak WILD działa jakoś samorzutnie czy co? Dzisiaj tak miałam metodą 6+1

VM

falka

Dziękuję. Czuję się usatysfakcjonowana odpowiedzią:)

Tom the Dreamer

Na wstępie chciałbym powitać wszystkich jako, że jestem tu nowy.

Teraz do rzeczy.
Od bardzo niedawna zainteresowałem się LD. Przeczytałem e-booka "Świadome Śnienie" Kopydłowskiego oraz zaglądałem do "Oneironautyki" Bytofa. Postanowiłem podjąć próby. Bardzo mi zależy. Zacząłem prowadzić sennik. Z technik na LD wybrałem na początek MILD i WILD. Z tego co teraz czytam to widzę, że WILD nie jest polecane dla początkujących. Wczoraj (to była 3 noc prób, dzisiaj będzie 4) próbowałem techniki MILD ale nie mogłem zasnąć przez zbyt intensywną koncentrację. Po jakiś 30 minutach wkurzyłem się i postanowiłem przejść do WILD-a. Starałem rozluźnić się i wyrównać oddech. Po jakimś czasie poczułem mrowienie w stopach. Wyobraziłem sobie, że unosi się nade mną kula energii wysyłając w moje ciało wiązki energii masujące i rozluźniające moje mięśnie. Zacząłem od stóp przesuwając się dalej. Faktycznie moje mięśnie zaczęły się rozluźniać (swoją drogą to niewyobrażalne jaką moc ma nasza wyobraźnia). Poczułem się cięższy. Poczułem wibracje. Po chwili serce zaczęło mi napieprzać dosyć mocno. Najbardziej co mnie zaskoczyło to mój oddech. Pomimo napieprzającego serducha był bardzo równy. Był też bardzo głośny. Słyszałem to tak jakbym miał uszy w płucach. Dźwięk przy wdechu skojarzył mi się od razu z jadącym pociągiem. Takie hy-hy-hy (zawsze 3x) pomimo że oddech nie był przerywany. Nigdy nie oddychałem w taki sposób. Oddech był najbardziej niezwykły z tego wszystkiego. Nie wiem czy miałem paraliż bo nie chciałem się poruszyć z obawy że to minie. Halucynacji nie miałem. Poczułem się lekki. Spodziewałem się, że zaraz znajdę się w swoim śnie. Pełna świadomość. I co? I.........ku*rwa nic. Wszystko zaczęło ustawać. Leciutko poruszyłem swoją dłonią. Paraliżu nie było. Oddech normalny, serce wali ale już nie tak mocno. Nie udało się. Postanowiłem że zrobię drugie podejście. Nie ruszając się znowu zacząłem wyobrażać sobie kulę energii itd. Ty razem musiałem poczekać trochę dłużej, ale znowu włączyło się dokładnie to samo. I znowu minęło. Chciałem podjąć trzecią próbę (do trzech razy sztuka) ale leżałem, leżałem i nic. Postanowiłem, że na dzisiaj dosyć prób, odwróciłem się i poszedłem spać normalnie. W sumie leżałem na oko z godzinę praktycznie bez ruchu.

I tu moje pytanie: Co powinienem zrobić następnym razem aby świadomie zasnąć i nie wejść przy tym w OBE. OBE narazie nie jestem zainteresowany, a nawet jest przeze mnie niepożądane. Na razie nie chce go mieć. Poradźcie mi co powinienem zrobić w kolejnej takiej sytuacji. WILD-a będę próbował jeszcze przez kilka następnych nocy i jeśli nie poczynię żądnych postępów to przejdę do prostszych technik.

Pozdrawiam i z góry dziękuję za wszystkie rady.

Fizyk

Z twojego posta nie wynika jasno, czy tak to robiłeś, ale WILD powinno się próbować w nocy, po 4-6 godzinach snu. Nastawiasz sobie budzik, idziesz spać, w nocy budzisz się, przez ok. godzinę robisz co innego, żeby się trochę rozbudzić i dopiero wtedy kładziesz się spać i próbujesz WILDa (WBTB + WILD). Wieczorem WILD jest prawie niewykonalny, bo po zaśnięciu nie wchodzi się w fazę REM, tylko w sen głęboki. MILDa też ponoć lepiej wykonywać z WBTB (czyli w środku nocy, WBTB = Wake - Back To Bed).

falka

Coś mi się w tym nie zgadza. Czytałam troche na temat LD i ponoć doświadczeni LDkowcy potrafią wejść w sen WILDem dajmy na to w 10minut, o każdej porze dnia i nocy. Wydaje mi się, że to było napisane na tym forum. Wg mnie jest to wykonalne ale na pewno trudniejsze niż rano czy w nocy po przebudzeniu.

Tom the Dreamer

Robiłem WILD-a wieczorem. Z tego co czytałem w jednej z tych książek to faktycznie pisało, że lepiej po przebudzeniu, najlepiej z WBTB ale pisało też, że wieczorem tez działa. To teraz sam już nie wiem czy mam dzisiaj MILD-a próbować czy WILD-a. WBTB nie wchodzi w grę bo do szkoły muszę się wyspać.

Chmurka

jak mi nie zaczynają pojawiać się hipnagogie samoczynnie, to wizualizuje.
Nie ma przeciwwskazań żeby nie próbować wieczorem ale zdecydowanie łatwiej po WBTB (4+1) albo rano. Może powinieneś spróbować ale równocześnie kładąc się spać wcześniej. Położenie się nie później niż o 23:00 jest zawsze zalecane, wtedy na pewno nie skoliduje ci z poranną pobudką a wyjdzie tylko na zdrowie, nooo chyba że wstajesz o 5:00 :P .

Tom the Dreamer

Dzisiaj po szkole znowu próbowałem WILD-a. Godzina ok 15:00. Znowu to samo. Czułem się jednak trochę inaczej niż ostatnio. Nie było oddechu Lord Wejdera m.in., i mocniejsze wibracje. Ale nadal zero hipnagogii. Znowu przeszło.
Mam wizualizować, ale co? Miejsce gdzie się chcę pojawić we śnie? Treść snu?

Daleko jeszcze do LD od tych wibracji? Jestem chociaż w 1/3 drogi? Bo wibracje nie stanowią dla mnie problemu. Udawały mi się za każdym razem już od pierwszej próby, chociaż należeć się trochę muszę. I ciągłe wyobrażanie sobie latających kulek jest już męczące. Ponawiam pytanie co muszę robić a co nie żeby czasem zamiast LD nie mieć OOBE. Dzisiaj czułem się lekki bardzo.

Wczoraj w nocy próbowałem MILD-a ale nie potrafię zasnąć koncentrując się na konkretnej myśli. A wystarczy jedno małe skojarzenie i już moje myśli toczą się innym torem i zaczynam tracić świadomość. Po chwili odzyskuje świadomość i dopóki się koncentruje nie ma opcji żebym zasnął.
W końcu wyszło tak, że nie wyspałem się za bardzo i do tego nie pamiętam żadnego snu! Pamiętam tylko jedno miejsce. I nic więcej, pomimo, że budziłem się w nocy i próbowałem sobie przypomnieć coś. Nic, pustka.

Proszę o rady.